czwartek, 3 maja 2012

Rozdział II ''Odwala mi, odwala''

Następnego dnia, po kolejnej bezsensownej kłótni wyszłam z domu. Szłam ulicami Hollywood i myślałam o chłopaku, który mi się dzisiaj przyśnił. Nieziemsko niebieskie oczy, czarne włosy, uroczy, zadbany, umięśniony. To był po prostu ideał. Tylko takiego spotkać na takiej popierdolonej planecie jaką jest Ziemia -.- I nagle idąc brzegiem plaży zauważyłam wybiegającego z wody chłopaka z moich snów. Był identyczny. Pomyślałam, że to niemożliwe. Otrząsnęłam się i poszłam dalej. Nie mogłam się powstrzymać i spojrzałam się na niego zza ramienia, ku mojemu zdziwieniu on też się na mnie spojrzał. Odwróciłam szybko głowę, jak gdyby nigdy nic i szłam dalej. On do mnie podbiegł i powiedział:
-Kurczę, to nie możliwe. Jesteś identyczna!
-Przepraszam?
-Yyy, nieważne, sorki. Ja po prostu.. dzisiaj miałem sen i...
-Nie! Poczekaj! Jaki sen? Opowiedz mi, proszę.
-Był bardzo krótki po prostu szedłem ulicą i zobaczyłem przepiękną dziewczynę, identyczną do Ciebie.
-Dziękuję... - powiedziałam z rumieńcami na polikach.
-To ja już... muszę lecieć - słyszałam jak pod nosem jeszcze wyszeptał ''Kurde, to niemożliwe!''
Pobiegłam za nim, udało mi się go zatrzymać.
-Poczekaj, minuta.
-Hym?
-Ja też miałam sen, identyczny jak twój. Tylko no wiesz ja byłam Tobą, a Ty mną, to chyba logiczne, heh... No i to Ty byłeś w tym śnie, odkąd się obudziłam nie mogłam przestać o Tobie myśleć.
-Nie rozumiem o co w tym wszystkich chodzi.
-Witaj w klubie.
Nie wiedzieć czemu złapał mnie za dłonie i pocałował. Kurde, chłopak zna mnie od 10 minut i już mnie całuje? Wyrwałam się i powiedziałam:
-Co to ma do cholery być?! Znasz mnie zaledwie 10 minut! Nawet nie znam twojego imienia!
-Damon, tu masz mój numer, zadzwoń czasem, okej?
-Elena, yyy.. okej. - gdy spojrzał się na mnie tymi niebieskimi oczami i do szortów włożył kartkę z numerem, to zaniemówiłam i nie potrafiłam nic z siebie wydusić. A teraz przygotujcie się na szok. Kompletnie na panując nad sobą znów do niego podbiegłam i pocałowałam, wtedy siebie nie poznałam. Odchodząc powiedziałam: ''Pa, zadzwonię''. Odwala mi, odwala.

Brak komentarzy: